Milenialsi w czasach pandemii – czy zmienią świat na lepsze?

Milenialsi, inaczej zwani pokoleniem Y – to nazwa, którą często słychać szczególnie w środowisku HR-owym. Określani mianem roszczeniowych, leniwych (jak zrobić, aby zarobić, ale się nie narobić), „skoczków” często zmieniających pracę. Jacy są naprawdę? Jak wygląda ich sytuacja obecnie,
w czasach pandemii?

Milenialsi to osoby urodzone w latach 1981-1995. Panuje wiele mitów o milenialsach. Większość z tych osób przeżyła zmiany ustrojowe w Polsce, a następnie przystąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej. Skutkiem tych wydarzeń było otwarcie granic i zwiększenie możliwości Polaków do zagranicznych wyjazdów. Częstsze przemieszczanie się między krajami (oraz kontynentami) spowodowało wzrost świadomości międzykulturowej i otwarcie się na odmienność. Co za tym idzie – milenialsi jako osoby już dorosłe, stali się bardziej chętni do współpracy w korporacyjnym środowisku.

Perspektywa Milenialsów jest odmienna od negatywnych spostrzeżeń osób z innych roczników. Wychowani w czasach rewolucji polityczno-społecznych wyrośli na ludzi dążących do szeroko pojętych zmian. Liczy się dla nich innowacyjność, możliwość bezpośredniego wpływu na biznes, często także poczucie misji i rozwiązania problemów firmy. Dodatkowo cechują się elastycznością i umiejętnością odnalezienia się w środowisku międzynarodowym (dzięki doświadczeniom z podróży). Potrafią dostosować się do zmiennych warunków w przedsiębiorstwie i reagować adekwatnie do sytuacji. Gdy zaczyna brakować opcji do rozwoju, idą dalej. Zależy im na ciągłym poszerzaniu wiedzy i nabywaniu nowych kompetencji. Stąd też zdarza się, że po roku zmieniają pracodawcę. To co różni ich od generacji X, dla której liczyła się stabilizacja oraz oddanie firmie i jej wartościom, to świadoma potrzeba życia w dobrobycie. Choć mogą wydawać się egoistyczni, tak naprawdę dążą do pełni życia (z jednoczesnym poszanowaniem otoczenia).

Jak powyższe cechy milenialsów sprawdzają się w okresie pandemii?

Jak pisze Deloitte, tuż przed wybuchem pandemii prawie połowa przedstawicieli pokolenia Y planowała udział w rekrutacji pracowników do nowej firmy. Nie są to zaskakujące wyniki, biorąc pod uwagę główną cechę milenialsów, czyli chęć do zmian. W związku z tym, osoby z tego pokolenia stały się jednym z pierwszy ofiar pandemii na rynku pracy. Jako mniej doświadczeni pracownicy i nowe nabytki w firmach, często byli pierwszymi celami pracodawców przy rozważaniu zwolnień i redukcji etatów. To właśnie w czasie wspinania się po szczeblach kariery, większość z nich została mocno doświadczona przez skutki wprowadzonych obostrzeń. Nie ma się też co dziwić, że milenialsi byli ogarnięci strachem o własną pracę. Z biegiem czasu jednak dostosowali się do sytuacji, a doświadczenie to stało się dla nich lekcją na przyszłość.

Badanie przeprowadzone przez firmę Deloitte wskazuje, że młodzi ludzie stali się bardziej odporni psychicznie i mniej zestresowani stanem pandemii, niż ich przełożeni czy rodzice z pokolenia X. Przyzwyczajeni do konieczności dostosowywania się do zmiennych warunków w pracy, traktują pandemię jako kolejne wyzwanie. Słyszymy to na co dzień w newsach – młodzi przedsiębiorcy przekształcają na różne sposoby swoje działalności – zamykają się w domach i kreują nowe pomysły i kreatywne projekty, tworzą nowe aplikacje ułatwiające zakupy bez wychodzenia z domu itd. Świat zmienia się dzięki innowacyjnemu podejściu pokolenia Y i Z. Chęć zmian i poprawy obecnej sytuacji uwidacznia się także w ich działalności charytatywnej i społecznej. Dążą do zmiany świata na lepsze i mają wystarczająco samozaparcia by te zmiany wprowadzić w życie.

Wyniki badań pokazują także, że wśród milenialsów zwiększyła się lojalność wobec obecnych przełożonych. To oczywiste w sytuacji, gdy rynek pracy przekształca się na korzyść pracodawców. Mamy coraz więcej specjalistów różnych branż, którzy otrzymali status bezrobotnych. Wśród nich są też przedstawiciele pokolenia X.

Możemy założyć, że wśród przedstawicieli pokoleń Y i Z nastąpi zmiana w podejściu do pracy. Być może będą rzadziej „skakać” między firmami, a za to wykorzystywać swój potencjał i chęć zmian w wewnętrznym środowisku. Już teraz obserwujemy to coraz częściej.

Comments are closed.