Videorozmowa kwalifikacyjna – nowy trend?

Nowe trendy pojawiają się nie tylko w modzie. Gwałtownym zmianom podlega bowiem także m.in. rynek pracy, a szczególnie sposoby rekrutacji pracowników. Jeszcze niedawno, w Polsce funkcjonował standardowy model polegający na publikacji ogłoszenia przez pracodawcę, zbieraniu i selekcji aplikacji, a później wyłanianiu właściwej osoby na rozmowie kwalifikacyjnej w siedzibie firmy lub rekrutera. Dziś jest podobnie, z tym, że HR-owcy coraz częściej korzystają z nowoczesnych narzędzi online, ułatwiających cały proces rekrutacji. Należą do nich m.in. komunikatory do rozmów video.

Gdy czasu jest mało

Dlaczego taka forma kontaktu z kandydatem staje się coraz bardziej powszechna? Istnieje kilka czynników przemawiających za jej stosowaniem. Po pierwsze, videorozmowa kwalifikacyjna pozwala obu stronom zminimalizować czas i koszty rekrutacji. Kandydat nie musi płacić za dojazd, ani poświęcać na to kilku godzin, rekruterzy nie „marnują” zaś czasu na zorganizowanie spotkania: przygotowanie sali, drukowanie CV, czekanie na kandydata itd. Jeszcze ważniejszym czynnikiem jest jednak… skrócenie czasu rekrutacji w całościowym ujęciu. Dzwoniąc do wybranych osób na Skypie, w ciągu dnia, rekruter może przeprowadzić więcej rozmów, niż robiąc to w sposób tradycyjny. Powszechnie mówi się, że zmieniający pracę kandydat ma średnio 3-4 oferty pracy i mniej więcej 2 do 3 tygodni na decyzję. Niejednokrotnie zdarza się, że w końcowym etapie rozważa on ofertę dwóch konkurencyjnych pracodawców. Jeśli któryś z nich nie ma czasu na „fizyczną” rozmowę i może zaplanować ją dopiero na następny tydzień, to właściwie jest już na przegranej pozycji – kandydat wybierze prawdopodobnie tę firmę, która ma dla niego czas. Rozmowa poprzez komunikator video ma więc prawdziwą, wymierną wartość w procesie rekrutacji, pozwalając znacznie go skrócić i pozyskać tę najwłaściwszą osobę.

Dystans nie gra roli

Jak wynika ze statystyk, tylko w ubiegłym roku, aż 63% polskich przedsiębiorstw korzystało z videorozmowy kwalifikacyjnej w celu zatrudnienia pracownika – a 84% z tych rozmów zakończyło się sukcesem. Tych wyników nie można zignorować – świadczą one bowiem o rodzeniu się nowego trendu, który z pewnością nie będzie chwilowy. Oprócz oszczędności czasu i kosztów istnieje bowiem jeszcze jeden czynnik, który przemawia za korzystaniem z komunikatorów video przez rekruterów – jest to ułatwienie kontaktu w sytuacji poszukiwania pracownika zdalnego. Pracodawcy, chcąc zatrudnić osobę z innego kraju lub miasta, zwykle albo zapraszają ją na jednorazową rozmowę (jeśli jest w ogóle możliwe), albo decydują się na rozmowę telefoniczną lub mailową. Dziś zaczyna się to jednak zmieniać i w grę coraz częściej wchodzi właśnie rozmowa o pracę za pośrednictwem komunikatora video. Takie narzędzie, pozwalające rozmówcom jednocześnie słyszeć się i widzieć, daje im bowiem możliwość lepszego poznania się nawzajem i nawiązania lepszej jakościowo relacji. Przeprowadzanie rozmowy na Skypie do złudzenia przypomina bowiem zwykłą rozmowę w siedzibie firmy – jedynym ograniczeniem mogą być tu problemy techniczne, ale i to zwykle udaje się jakoś rozwiązać.

By wilk był syty, a owca cała

Mimo wszystko, wielu pracodawców z oczywistych powodów woli nadal stawiać na tradycyjne rozmowy kwalifikacyjne. Czasem nic nie zastąpi bowiem kontaktu „twarzą w twarz” – jeśli to więc możliwe, nie warto z niego rezygnować. Czy oznacza to jednak, że videorozmowa kwalifikacyjna nie jest dla każdego? Absolutnie nie! Eksperci zachęcają do stosowania obu metod jednocześnie – przykładowo, za pomocą Skypa można przeprowadzić rozmowę wstępną, a jeśli kandydat się spodoba, do udziału w kolejnym etapie zaprosić go już osobiście. Takie rozwiązanie wydaje się najbardziej logiczne i skuteczne, zwłaszcza kiedy kandydat poszukuje pracy stacjonarnej. Zapraszając go na spotkanie w firmie, udowodnimy, że traktujemy go z szacunkiem i poprawimy swój wizerunek jako pracodawcy.

Comments are closed.