Trudna sztuka współpracy – czyli „spychologia” w pracy

Kto z nas nie spotkał się w swoim życiu zawodowym ze współpracownikiem, który przekazuje swoje obowiązki na innych? A może świadomie, lub nie to my byliśmy taką osobą? Powszechnie na takie zjawisko mówimy „spychologia”. Może ono mocno popsuć relacje w zespole i atmosferę w nim panującą. W jaki więc sposób działać, by nie dokładać sobie więcej zadań, ale równocześnie zachować dobre kontakty z innymi osobami?

Spychologia – jak się przejawia?

Spychologię w pracy można poznać po kilku czynnikach. Wszystkie jednak one prowadzą do narastającej irytacji współpracowników i poczucia niesprawiedliwości. Jak się ona objawia? Możemy wspomnieć tutaj o przesyłaniu e-mailu lub wiadomości do innych członków zespołu z informacją, że to ich obowiązkiem jest zajęcie się tym tematem. Osoba taka stosuje też często pochlebstwa, które mają nas skłonić do wykonania zdania za nią. Mówi np.: „nikt nie jest w stanie zrobić tego tak dobrze, jak Ty”. Po usłyszeniu takich słów jest nam zdecydowanie ciężej odmówić.

Kolejna taktyka to kreowanie się na osobę wiecznie zajętą i obłożoną mnóstwem zadań, która prosi o pomoc. Oczywiście wsparcie raz, czy dwa takiego kolegi nie jest niczym złym, jednak należy tutaj być czujnym. Jeśli sytuacja taka się powtarza, trzeba przyjrzeć się, czy rzeczywiście pracownik taki ma tak wiele zadań na sobie, czy też może sztucznie rozwleka on swoją pracę, by nie brać kolejnych. Zwróćmy też uwagę na zachowanie takiej osoby – czy jej dzień polega na rozmowach ze wszystkimi, chodzeniu po biurze i piciu kawy w kuchni? Kiedy wytkniesz to takiemu człowiekowi, możesz usłyszeć: „robię sobie tylko chwilę przerwy”.

Musimy być czujni na spychologię w pracy, jednak pamiętajmy też, że nie zawsze pod prośbą o pomoc kryje się właśnie to zjawisko. Naturalnym jest, że w dobrze zorganizowanym zespole pomagamy sobie wzajemnie i dzielimy się obowiązkami. Możemy najpierw dopytać, w czym dokładnie potrzebna jest pomoc i co jest niejasne w zadaniu. Dobrym pomysłem jest też zaproponowanie doraźnego wsparcia lub wspólne wykonanie zadania – a nie jego całkowite przejęcie.

Jak się uchronić?

Podstawą ochrony przed spychologią w pracy jest asertywność. Chcemy tutaj jednak podkreślić, że nie jest to jedynie umiejętność powiedzenia „nie”. Pod tą nazwą kryje się postawa, która mówi, że mam prawo do własnego zdania i zadbania o mój komfort w sposób nieraniący drugiej strony. Jeśli więc czujemy się wykorzystywani – zacznijmy dyskusję z taką osobą. Musimy być gotowi na agresywną reakcję, jednak my powinniśmy pozostać spokojni. Pokażmy, że nie czujemy się w porządku i nie godzimy się na takie postępowanie. Wyznaczmy swoje granice.  Jeśli nie jesteśmy gotowi na taką rozmowę, przy kolejnej próbie zrzucenia na nas obowiązków innej osoby po prostu grzecznie przeprośmy i powiedzmy, że niestety nie mamy przestrzeni, by się tym zająć. Pracownik, który stosuje spychologię, zazwyczaj poszukuje łatwych ofiar – kiedy więc odmówisz kilka razy, powinieneś mieć potem spokój na dłuższy czas.

Nie daj się również wpuścić w pułapkę łączenia relacji prywatnych ze służbowymi. Nawet jeśli lubisz daną osobę, nie powinno to być podstawą do wykorzystywania Ciebie w relacjach zawodowych.

Co jednak zrobić, kiedy nic z tego nie działa? A może boisz się, że zostaniesz oskarżony o bycie samolubnym i wprowadzanie złej atmosfery do zespołu? Tutaj do akcji wkracza manager. Dojrzały lider będący blisko zespołu powinien być w stanie wyłapać takie niepokojące sytuacje i w porę zareagować. Jeśli jednak to się nie stanie, nie obawiaj się zgłosić mu takiej sprawy i przedstawić, w jakiej pozycji Cię to stawia. Skuteczny może okazać się także konstruktywny feedback np. podczas przeprowadzania badania – oceny 360 stopni. Takie badanie z pewnością wykryje zachowania destrukcyjnie wpływające na funkcjonowanie zespołu. Jeśli sami nie potrafimy skonstruować pytań do takiej formy oceny pracowniczej, warto skorzystać z pomocy doświadczonej agencji doradztwa personalnego.

Comments are closed.