Asia z księgowości dostała kiedyś nietypową prośbę – miała pomóc przy rekrutacji nowego pracownika. „Porozmawiaj z kandydatami, sprawdź ich kompetencje”, poprosił szef. Po trzech rozmowach było jasne – Asia ma do tego wyczucie. Dziś prowadzi dział HR.
Takie historie to nie są rzadkością. To efekt tego, o czym w rekrutacji mówi się coraz częściej – wewnętrznych przesunięć, które realnie zmieniają ścieżki zawodowe. I które dla wielu są jedyną szansą na przebranżowienie.
W ostatnich miesiącach widać wyraźnie, że coraz więcej osób zastanawia się nad zmianą kierunku kariery. Nie tylko z powodu wypalenia czy chęci spróbowania czegoś nowego. Dziś wiele zawodów zmienia swoją formę, a niektóre po prostu znikają.
Copywriterzy uczą się współpracy z AI, zamiast pisać od zera. Juniorzy w IT muszą szukać sposobów na wyróżnienie się na coraz bardziej konkurencyjnym rynku. Przebranżowienie przestało być ciekawą opcją – dla wielu stało się koniecznością.
Niestety w klasycznych rekrutacjach osoby bez komercyjnego doświadczenia w nowej dziedzinie często odpadają już na etapie selekcji. Firmy chętniej stawiają na kandydatów, którzy mają podobne doświadczenia za sobą. Dlatego właśnie rekrutacja wewnętrzna może być jedyną realną ścieżką do zmiany zawodowej.
Rekrutacja wewnętrzna nie jest żadną nowością, ale dziś jej znaczenie rośnie. Znalezienie idealnego kandydata z rynku zajmuje czas i generuje koszty. Osoby już pracujące w firmie to często bezpieczniejszy wybór – wiemy, jak pracują, jakie mają podejście, jak współpracują w zespole.
Nie bez znaczenia jest też tempo wdrożenia. Pracownik z wewnątrz zna już organizację, język komunikacji, struktury, procedury. W nowej roli będzie potrzebował wsparcia, ale połowę ścieżki zna – a to skraca cały proces.
Jest jeszcze jeden, często pomijany aspekt: marka pracodawcy. Organizacje, które wspierają rozwój wewnętrzny, budują reputację firm, w których warto zostać na dłużej. Kandydaci z zewnątrz też to widzą – i częściej decydują się na złożenie CV. A obecni pracownicy nie szukają zmian na siłę. Bo skoro rozwój jest możliwy tu, po co szukać gdzie indziej?
Oczywiście nie każda zmiana roli to strzał w dziesiątkę. Dlatego decyzja o przesunięciu pracownika powinna być świadoma i przemyślana. Warto sięgnąć po narzędzia, które to ułatwiają – jak choćby Development Center. To bardziej rozwojowa wersja Assessment Center. Nie sprawdza, czy ktoś „się nadaje”, ale pokazuje potencjał i możliwe kierunki rozwoju.
Taka diagnoza to nie tylko korzyść dla HR-u, ale też dla samego pracownika. Często nie zdajemy sobie sprawy, że kompetencje, które rozwijaliśmy latami w jednej roli, świetnie sprawdzą się w zupełnie innej.
Nie wszystkie firmy mają zasoby, by rzetelnie przeprowadzić taki proces. Dlatego coraz częściej korzystają z pomocy agencji rekrutacyjnych, które potrafią z zewnątrz spojrzeć obiektywnie i wskazać, które umiejętności są naprawdę transferowalne. Dobrze dobrany partner potrafi ocenić potencjał, zidentyfikować luki kompetencyjne i zaproponować rozwiązania.
Zmiany w zawodach, które jeszcze niedawno były „pewniakami”, pokazują jedno: nikt nie może sobie pozwolić na stagnację. Automatyzacja i rozwój technologii sprawiają, że wiele zadań, które dotąd wykonywaliśmy ręcznie, dziś może zrobić dobrze zaprojektowany algorytm. To nie znaczy, że znikamy jako specjaliści – ale to znaczy, że musimy się zmieniać razem z rynkiem.
I tu właśnie firmy mają ogromną rolę do odegrania. Jeśli nie stworzą przestrzeni do przekwalifikowania się, pracownicy znajdą ją gdzie indziej. A czasem odejdzie nie tylko człowiek, ale i potencjał, którego jeszcze nie zdążyliśmy odkryć.
Z naszego doświadczenia możemy powiedzieć jedno: nie zawsze trzeba szukać daleko. Często kandydat, którego potrzebujemy, już z nami pracuje. Może nie w tym dziale, może nie w tej roli – ale ma to, co najważniejsze: potencjał, zaangażowanie i znajomość kultury organizacyjnej.
Dając ludziom możliwość zmiany kierunku – realną, nie tylko zapisaną w broszurze employer brandingowej – firmy nie tylko budują lojalność. Inwestują w rozwój, który zostaje z nimi na dłużej. Bo tam, gdzie jest przestrzeń na wzrost, ludzie chcą zostać. A to dziś coraz większa wartość.
Jesteśmy jedną z pierwszych agencji rekrutacyjnych i firm doradztwa personalnego w Polsce. Od 1991 roku wspieramy działania HR z zakresu rekrutacji i konsultingu wśród czołowych firm prowadzących działalność na polskim rynku.
Jesteśmy jedną z pierwszych agencji rekrutacyjnych i firm doradztwa personalnego w Polsce. Od 1991 roku wspieramy działania HR z zakresu rekrutacji i konsultingu wśród czołowych firm prowadzących działalność na polskim rynku.
Comments are closed.